Recenzja
Fabuła
Techniczne
Levele
Bronie
Wrogowie
Walkthrough (solucja)
Screenshoty
Przed premierą
Tłumaczenie tekstów z TR5
Wszystkie sekrety
Klawiszologia
FAQ
Kup grę w sklepie
Room Editor





PL wersja tekstów do TR5 - Copyright 2001 TOMB RAIDER PL.
Kopiowanie w celu dalszej publikacji bez zgody autorów zabronione!

Opracował: Tomek "Tizook" Żuk



Intro :
Osoby : Winston, Ksiądz Patrick, Prezenter Telewizyjny
Miejsce : Cmentarz przy posiadłości Lary

W posępnej atmosferze deszczu i mgły, pod posągiem Lary, Winston składa weniec. Idzie później do limuzny, aby wraz z księdzem obejrzeć reportaż w telewizji.

Prezenter : Wieści ze świata. Prywatny, symboliczny pogrzeb miał dzisiaj miejsce ku pamięci znanj archeolog Lary Croft.

Ksiądz Patrick : To smutny dzień Winstonie.

Winston : Ona będzie wiecznie żywa w naszych sercach.

KP : Oczywiście. Należy jednak pamiętać, że to symboliczny pogrzeb. Możemy jeszcze liczyć na wieści od Von Croya z Egiptu.

W : W rzeczy samej. Możemy się modlić i mieć nadzieje, że ona wróci do nas. Boję się jednak, że Von Croy, kopiąc w nadziei odnalezienia jej żywej może spotkać się z brutalną rzeczywistością.

KP : Właśnie... właśnie...

Początek przygody w Rzymie :
Osoby : Winston, Ojciec Patrick, Jean - Yves, Larson, Pierre, Lara
Miejsce : Dwór Croftów i Rzym

Winston, Ojciec Patrick i Jean - Yves idą przez hall dworu Lary.

Winston : Do gabinetu panowie. Tam będziemy mogli ubolewać nad stratą, którą przyniósł nam dzisiejszy dzień.

Jean Yves : Dokładnie. Nawet niebo wydaje się dzisiaj płakać.

Obraz zmienia się na księdza i Jean - Yvesa, siedzących przy kominku. Winston przynosi herbatę. Jean trzyma w ręku duży, świecący kamień.

Winston : Ahh... Kamień filozoficzny. Jeden ze wcześniejszych podbojów Lary i o ile pamiętam, jeden z najbardziej zaciekłych pościgów, o ile pamięć mnie nie myli.

Ksiądz Patrick : Rzym wciąż nosi ślady tamtego incydentu.

Jean Yves : Tak. Ona nigdy nie była tą od dyplomacji, ale za to wiedziała jak pomalować miasto na czerwono.

Akcja przenosi się do rzymskiej opery. Lara w wieczorowej sukience ogląda wstęp jakiejś diwy. Za naszą heroiną pojawia się Larson.

Larson : Ta... Cóż za piękny obrazek.

Lara Croft : Aaa... Czarujący pan Larson. Czy Pierre odpuścił Ci na chwilę? A właśnie, jeżeli już o nim mówimy, gdzie on się podział?

L : Jest w pobliżu. Masz kasę?

LC : Mam kasę, ale nie załatwiam interesów z małpami.

L : Wiesz. To nie było grzeczne jak na damę. A co jeśli ta małpa ma Kamień Merkurego?

Larson wyciąga duży, świecący kamień. Lara wyciąga czarny neseser

L : Masz szczęście, że jestem dzisiaj w dobrym humorze.

Do głowy Lary ktoś przystawia pistolet.

L : A więc wypełzłeś spod swojego kamienia?

Pierre : Nie ma potrzeby na nieuprzejmości, panno Croft. Obawiam się jednak, że muszę Cię pozbawić twojego bagażu.

L : Łatwo przyszło, łatwo poszło.

Lara podaje Pierrowi walizkę, poczym podaje mu rękę, do pocałowania. Kiedy Pierre dostaje w twarz, lara kopie Larsona i łapie w locie kamień. Skacze na scenę i ucieka. Nawiązuje się pościg na ulicy.

Streets of Rome - Scena pierwsza
Osoby : Lara, Pierre, Larson
Miejsce : Ogród w Rzymie

Lara używa Kamienia Merkurego. Dają się słyszeć hałasy, więc wyciąga broń.

L : Gryzonie, nie powinnam się przejmować. Duże gryzonie.

Larson strzela z dachu w Larę, ale Pierre podbija mu rękę i ten nie trafia.

Pierre : Idioto! Co chcesz osiągnąć kowboju?! W czym pomoże to bezmyślne strzelanie?!

Larson : Nie jest bezmyślne! Czy nie chcemy już jej zabić?

P : Koń kopnął cię kiedyś w głowę, oui? Mózg nie działa już poprawnie?

L : Skąd o tym wiesz?!

P : Nie ważne! Nie ważne! Poczekajmy, aż ona pozbiera pozostałe klucze. Tym sposobem zdobędziemy nagrodę, bez specjalnego wysiłku.

L : Ale jesteś sprytny szefie!

P : W porównaniu do niektórych rzeczywiście... Chodźmy. Kiedy zjedziemy z tego dachu kupię ci shake'a...

Streets of Rome - Scena druga
Osoby - Lara, Pierre, Larson
Miejsce - Ogród w Rzymie

Lara wychodzi na plac i wpada w zasadzkę Pierra i Larsona.

Pierre : Podejdź bliżej Lara. Wszyscy tu jesteśmy przyjaciółmi.

Larson (przystawia Larze pistolet do głowy) : Zacząłbym przepraszać, ale wygląda na to, że nie masz wobec nas dobrych zamiarów...

P : A teraz drugi kamień panno Croft.

Lara Croft : Chodź i weź go.

P : Hmmm... Jest trochę za późno na wszystkie te gry. Larson przeszukaj ją jeżeli byłbyś tak dobry.

L : A niech mnie, jeżeli nie dostaje wszystkich najlepszych zadań,

LC (kiedy Larson ją obszukuje) : Może spróbujesz tylnych kieszeni.

Kiedy Larson już chce to zrobić, Lara kopie Larsona w wiadome miejsce.

P : Larson! Wystarczy! Moja cierpliwość została wyczerpana, przez te dziecinne zabawy. Kamień panno Croft...

LC : Jeżeli włożysz go do tej bramy Pierre, dostaniesz dużo więcej niż się tego spodziewasz. Zaufaj mi...

L : W takim razie ja go włożę.

LC : To będzie jedna z najgłupszych rzeczy jaką możesz zrobić. Myślę, że jak zobaczysz efekty to docenisz moje przestrogi.

Larson głośno oddycha, kiedy Pierre umieszcza kamień w slocie.

P : Jak zawsze. Niezła próba Croft.

LC : Poczekaj tylko... (elektryczna kula trafia Larsona podpalając mu nogi. Ten zaczyna tarzać się po ziemi aby ugasić ogień.) Nie mówcie, że nie ostrzegałam.

Pierre : Co się dzeje? Co zrobiliśmy?

LC : Mówiąc w twoim ekstrawaganckim stylu, uruchomiłeś następną fazę bramy.

P : Następną fazę?

LC : Jeżeli pamięć mnie nie myli, brama się broni, w taki sposób, że jeżeli po włożeniu Kamienia Satruna, nie dostanie szybko dwóch pozostałych robi małe bum. Jeżeli byłabym na (wzdycha) twoim miejscu wzięłabym nogi za pas i uciekała najszybciej jak się da. Au revoui złotko.

Trajan's Market - Obie sceny
Osoby : Larson i Lara
Miejsce - Ogród w Rzymie

Lara wraca znowu do ogrodu, gdzie czeka na nią Larson.

Lara Croft : Wychodź, wychodź gdziekolwiek jesteś.

Larson : Te zasadzki nie są takie jak powinny.

LC : Nie wtedy kiedy ty bierzesz w nich udział.

L : Ćwiczenie czyni mistrza. Ja robię za zwiad.

LC : Tak, tak... Wygląda na to, że kogoś nam brakuje.

L : Jeżeli chodzi ci o żabojada to jest chwilowo... niedysponowany.

LC : A ty chcesz to wykorzystać, aby zgarnąć to co jest za bramą? Oczywiście jeżeli nie jest to wizyta towarzyska.

L : Wiesz. Zawsze dobrze jest spotkać się z laską jak ty. Jednak jeszcze lepiej byłoby dostać ostatni kamień, jeżeli byłabyś skłonna go oddać. (Tutaj Lara zaczyna strzelać) To nie miało się stać!

Ciąg dalszy po walce.

Głowy nad bramą powiększają się za Larsonem.

LC : Larson! Za tobą!

L : Mogę być idiotą, ale na to się drugi raz nie nabiorę.

LC : Nie! Naprawdę za tobą!

L : (drwiąco) Za tobą, za tobą!

Jedna z głów łapie go i rzuca na drugi koniec ogrodu.

Colosseum - Scena w środku levelu.
Osoby - Lara i Pierre
Miejsce - Koloseum

Lara zjeżdża bezładnie po pochylni i cudem łapie się krwędzi na końcu. Pierre pojawia się nad nią.

Pierre : Dosyć niefortunna sytuacja, nie sądzisz...

Lara : Miewałam gorsze.

P : W rzeczy samej. Ten dół jest dosyć głęboki, a znajdujemy się w dosyć starym otoczeniu. Jestem pewien, że na dole, mogą kryć się ciekawe artefakty.

LC : (z lekką drwiną) Nie mogę cię przecież namawiać, żebyś wskoczył tam i poszukał.

P : O to mi chodzi. Myślę, że ty lepiej się nadajesz do zbadania tej sprawy. Oczywiście, jeżeli upadek Cię nie uszkodzi. Chyba, że ograniczysz swój ładunek... Kamień który masz?

LC : Czekałam aż do tego dojdziesz. Podciągnij mnie i kamień jest twój.

P : A później będziemy żyć długo i szczęśliwie? Chyba nie! Daj mi słowo, że kiedy już będziesz na górze nie tkniesz mnie palcem.

LC : Masz moje słowo.

Pierre podciąga Lare, a ona staje tak, aby to Pierre stał plecami do krawędzi.

P : Er, kamień. Nawet nie próbuj nic zrobić. Mam twoje słowo. Lara, daj spokój obiecałaś!

Lara podchodzi bliżej i krzyczy znienacka.

LC : Boo!

Pierre traci równowagę i jest zmuszony złapać się krawędzi.

P : Czy nie masz na tyle miłosierdzia, żeby mi pomóc? Wygląda na to, że się zsuwam.

LC : Nic nie sprawiłoby mi większej przyjemności, ale umawialiśmy się.

P : Umawialiśmy?

LC : Nie tknę cię palcem, pamiętasz? No cóż, jestem zajętą dziewczynką, muszę lecieć.

Lara odchodzi zostawiając Pierre'a.

P : Ale ja... Aaa!!!

LC : Nie pozwolisz mi chyba cię podciągnąć...

Film w domu Lary - Część pierwsza
Osoby : Lara, Wisnton, Jean - Yves, Ksiądz Patrick
Miejsce - Rzym, dwór Lary, niemiecki U - Bot

Na początku widzimy Larę trzymającą kamień filozoficzny. Później akcja przenosi się do domu Lary.

Winston : I tak skończyła się pierwsza z wielu. Jestem pewien, że pannie Croft było przykro, że musiała obchodzić się tak nieuprzejmie, z jednym z najcenniejszych, religijnych artefaktów. Ojcze Patrick?

Ksiądz Patrick : To nie ważne przyjacielu. Wszystko w dobrym celu. Przynajmniej mieliśmy pewność, że kamień był w dobrych rękach. Na szczęście Kościół, nie wysłał kuloodpornych ciężarówek, aby go odebrać.

Jean - Yves : Tak... Ona jednak znała swoją rolę, w tej wielkiej intrydze. Pewne rzeczy, co historia zdążyła udowodnić, lepiej aby pozostały uśpione. Mówię zagadkami. Chodzi o zatopioną łódź podwodną.

Jean wskazuje na oprawiony obrazek łodzi.

W : Ahh... Tak... Epizod z U-Botem. Lara nigdy nie wprowadziła mnie w szczegóły. Dla mojego własnego dobra.

JY : I bardzo dobrze Winston, powinieneś być jej za to wdzięczny. [monolog Jean'a ciągnie się, a obraz przenosi się na pokład łodzi podwodnej] Głęboko we wnętrzu wraku, spoczywa jeden z najpotężniejszych Chrześcijańskich artefaktów, w historii. Trzymany w posiadaniu jakiejś armii, czyniłby ją niepokonaną.

KP : Włócznia Przeznaczenia...

JY : Łódź jednak nigdy nie dowiozła jej cennego ładunku do portu. Zniknęła z radarów po trzech tygodniach żeglugi. I tak, stała się ona ostatecznym miejscem spoczynku dla 52 marynarzy i czegoś dużo bardziej znaczącego...

Film w domu Lary - Część druga
Osoby - Jean - Yves i Lara
Miejsce - Murmańsk, Rosja

Widzimy bazę rosyjską z lotu ptaka. Wtem przenosimy się do stojących na wzgórzu Lary i Jean - Yves'a.

Jean - Yves - Port Zapadnaya Litsa. Niegdyś duma rosyjskiej floty.

Prze lornetkę Lara obserwuje dwa czarne samochody wjeżdżające do bazy.

JY : Byli KGB. Ich dowództwo. Szkoleni zabójcy.

Lara Croft : Miałam już z mafiozem do czynienia. Niemiłe wspomnienia. Wolę go unikać kiedy tylko się da.

JY : Ja też bym wolał.

Lara ogląda jeszcze raz teren, a jej uwagę zwraca kilka małych łódek.

LC : To chyba grupy badawcze, czyż nie? A może jest coś czego mi nie powiedziałeś?

JY : Tak jest.

LC : Jestem już dużą dziewczynką. Wal złe wieści.

JY : To są złe wieści. Lojalność admirała została podkupiona i, co za tym idzie, atomowa łódź podwodna pod jego dowództwem. Jest zacumowana w jednym z doków.

LC : Atomowa łódź... Brzmi nieźle... Świetne miejsce na wakacje.

JY : Lara poczekaj. Weź ten nadajnik.

LC : Co to jest? Chyba się o mnie nie martwisz?

JY : Tak. Ktoś musi.

LC : (bierze urządzenie) Wzruszające. Nie czekaj.

Lara biegnie ku bazie, a Jean Yves odjeżdża na skuterze śnieżnym.

Pierwsza scenka w bazie
Osoby : Admirał Yarofev i mafioso Mikhailov
Miejsce : Port Zapadnaya

Z ukrycia, Lara podsłuchuje Mikhailova i Yarofeva.

Milkhailov : Każ się pospieszyć swoim ludziom. Nie płacę tak ogromnych pieniędzy za niekompetencję.

Yarofev : Nie zapominaj Mikhailov, że dalej jestem rosyjskim admirałem i dlatego żądam nieco szacunku.

M : Jeżeli akceptujesz moją zapłatę, jesteś moim pracownikiem i przyjmiesz moje rozkazy bez narzekania.

Y : Jeżeli ma to oznaczać bezsensowne rozkazy dla moich ludzi, nie będę jednym z was.

M : Spokojnie. Jesteśmy dwoma stronami jednej monety.

Y (pod nosem) : Mafijny brud. (głośniej do jednego z ludzi) Kruscev, pospiesz się z tym pudłem. Nasz nowy dowódca wymaga wydajności. Starczy! Starczy! Zamykać włazy.

Oboje wchodzą na pokład

M : Jeżeli jestem już dowódcą, powinienem wchodzić na pokład ostatni.

Pierwsza scenka na łodzi
Osoby : Yarofev, Lara, Marynarze
Miejsce : Atmowa łódź podwodna

Admirał i dwóch marynarzy znajduje Larę w magazynie.

Yarofev : Niechciany dodatek do naszej małej misji... Leonid, bądź łaskaw odeskortować panią na mostek.

Lara : Mała misja? Nie wiesz nawet czy jest sponsorowana przez mafię misja, prawda?

Y : Młoda damo, kim jesteś i co wiesz ma dla mnie dosyć małe znaczenie. Gdybym był kapitanem mojego statku, mógłbym cię wysłuchać, ale niestety obecna sytuacja nie daje mi tego przywileju. Możesz więc siedzieć cicho i iść szybciej jak przystało na grzeczną dziewczynkę.

Dochodzą do pomieszczenia, które ma być tymczasową celą.

Y : Do środka proszę.

L : Robisz swój śmiertelny błąd. Mam nadzieję, że o tym wiesz...

Y ( do marynarzy): Pod żadnym pozorem nie otwierać tych drzwi! Zrozumiano?

Salutują.

Scenka w połowie etapu Submarine
Osoby : Mikhailov, Lara, Yarofev
Miejsce : Atomowa łódź podwodna
Będąc w korytarzu wentylacyjnym Lara znowu podsłuchuje rozmowę.

Mikhailov : (patrząc przez peryskop) A więc to prawda? Jesteśmy przed zatopionym U - Botem. Sprawdzimy czy jego ładunek jeszcze istnieje.

Yarofev : A czy dowiem się wreszcie czego mam szukać?

M : Dowiesz się wystarczająco dużo, żeby to odnaleźć. Więcej nie powiem, gdyż twój ograniczony intelekt mógłby tego nie pojąć.

Y : Może i zbyt dużo dla mnie, ale nie dla szpiega, którego mamy na pokładzie.

M : Szpieg? Chyba się go pozbyłeś.

Y : Nie jego a... jej... Niestety jesteśmy zmuszeni biec za wilkami, ale nie musimy zabijać jak one.

M : Głupiec! Pozbędę się jej kiedy tylko wrócę. Ustaw łódź na pozycji, towarzyszu.

Y (do mikrofonu) : Poprawić kurs o pięć stopni, jedna czwarta mocy. Później cała stop. Uwaga wszystkie załogi nurkujące. Jak najszybciej na posterunki.

Scenka na koniec DeepSea Dive
Osoby : Lara, Mikhailov
Miejsce : Atomowa łódź podwodna

Lara wychodzi ze swojego stroju do nurkowania. Spotyka mafiosa Mikhailova

Mikhailov : Aaaa... Nasz nieoczekiwany gość. Obawiam się, że jest pani posiadaczką przedmiotu, który jest mi natychmiast potrzebny.

Lara (sarkastycznie) : Aby kontynuować dzieło światowego pokoju, jak sądzę...

M : Światowy pokój... To niezupełnie mój cel.

L : Ten artefakt ma w sobie niespotykane moce. Takie jakich tacy jak ty nigdy nie zdołają okiełznać. Jeżeli chcesz dostaniesz go, ale będziesz tego żałować.

M : Świat może tego pożałować. Daj mi to i może cię oszczędzę.

L : Na twoją odpowiedzialność.

M (do swoich ludzi) : Zabierzcie ją do luków torpedowych i wystrzelcie w ocean.

L : Sergei! Posłuchaj mnie!

Mikhailov oglądając ostrze nagle unosi się w powietrze i jest rażony elektrycznymi promieniami. Krzyczy w agonii. Następuje ogromny wybuch. Cała łódź ulega uszkodzeniu. Lara uwalnia się z rąk dwóch zbirów.

Scenka w środku levelu Sinking Submarine
Osoby : Yarofev, Lara
Miejsce : Uszkodzona atomowa łódź podwodna.

Lara wchodzi do pomieszczenia gdzie pod ścianą siedzi admirał

Yarofev : Wiedziałem, że ten stary mafioso weźmie udział w końcu tego wszystkiego. Zainfekował ten statek swoją chciwością i teraz wszyscy jesteśmy zgubieni.

Lara : Mamy szansę! Jest łódź ratunkowa! Chodź ze mną... Pomogę Ci.

Y : Zrobiłem to tylko dla moich ludzi. Paplał coś o Biblijnym ostrzu. Przyjąłem pieniądze, żebyśmy mogli nakarmić swoje rodziny. A teraz... chciałem dobrze... nakarmimy ryby...

L : Yarofev! Mogę Ci pomóc, ale wpierw ty pomożesz mi. Ten okręt niedługo uderzy w skały i wtedy czas nam się skończy. Musimy się pospieszyć.

Y : Łodzie ratunkowe nie mają własnego źródła tlenu. Znajdziesz zbiorniki z tlenem w moich kabinach. Słyszę jak mój statek umiera... Grodzie pękają...

Scenka na koniec etapu Sinking Submarine
Osoby : Lara, Yarofev
Miejsce : Uszkodzona atomowa łódź podwodna
Po umieszczeniu w łodzi zbiorników Lara schodzi na dół po admirała.

Yarofev : Nie! Nie ma czasu! Kadłub jest pęknięty i niedługo zatoniemy. Z tlenem ty możesz się uratować.

Lara : Nie bez ciebie.

Y : Jestem admirałem, Rosyjskiej Narodowej Marynarki Wojennej. Służyłem mojemu państwu przez wiele lat. Ale kraj który znam rozsypuje się. Niedźwiedź zapada w ostateczny sen i chcę, aby ten statek spotkał ten sam los.

L : To nie ważne!

Y : Ważne! Śluza może być zamknięta tylko ze środka łodzi. To mój prezent dla ciebie dziecko! Przyszłość jest przed tobą.

L : A mój prezent dla ciebie?

Y : Opowiedz im moją historię. To jak walka z wewnętrznym wrogiem kończy się wielki poświęceniem, aby mój kraj mógł być ze mnie dumny.

L : Masz moje słowo.

Y : Dziękuje... A teraz szybko! Do śluzy. Wypuszczę Cię.

L : Żegnaj kapitanie...

Film po levelach w Rosji
Osoby : Lara, Jean Yves, Ksiądz Patrick, Winston
Miejsce : Rosja i Dom Lary

Lara wypływa na powierzchnię, a goni ją wybuch łodzi podwodnej. Na górze spotyka się z Jean Yvesem. Akcja przenosi się do dworu rodziny Croft.

Jean- Yves : Lara widziała dostatecznie dużo możliwości dzidy, aby wiedzieć, że jego miejsce jest tam gdzie nikt go nie znajdzie.

Ksiądz Patrick : Ale moce nie były wystarczające aby ją zniszczyć.... Niektóre rzeczy są ponad pojmowaniem ludzi.

Za oknem bije piorun i wysiada światło.

Winston : Przepraszam panów. Wygląda na to, że ktoś na górze ma poczucie humoru. Pójdę zapalić świece.

JY : Ta noc jest jakby rodem z piekła

KP : A jeździec jechał dalej przez świat, a niebo się gotowało... Tak... Zalety edukacji religijnej.

Kontynuacja filmu po levelach w Rosji
Osoby : Ksiądz Patrick, Lara, Winston, Jean- Yves
Miejsce : Dom Lary oraz Irlandia

KP : Ta noc przypomina mi czas, który spędziłem w Connusie.

JY : W domu Winstona?

KP : W rzeczy samej, tak. Była tam na wakacjach pod opieką Winstona. Tej nocy działy się nad Irlandią dziwne rzeczy. Szczególnie nad jedną z wysp. Dziwne światła i tym podobne.

Uderza piorun i przenosimy się do Irlandii.

KP: Pomyślałem, że będę mógł pomóc. Kiedy przybyłem była iście piekielna noc jak ta.

KP: Witaj Winston. Jak mogę ci pomóc?

Siadają przy stole

KP: A więc ludzie widzieli te zjawiska nad wyspą?

W: Mówi się też o czymś jeszcze we wsi ojcze. Chciałbym jednak zachować to w tajemnicy przed Larą.

KP: Oczywiście. Niemądrym byłoby mówić jej o tym, gdyż przez ciekawość mogłaby znaleźć się w niebezpieczeństwie.

W: A ty masz jakiś pomysł na to co to może być?

KP: Szczerze mówiąc nie. Ale rozmawiałem z kilkoma osobami i myślę, że mógłbym się dowiedzieć nieco z księgi, która podobno znajduje się na wyspie.

W: Boże drogi! Ale sobie wybrałeś wieczór.

KP: Muszę to sprawdzić jak najszybciej.

W: Bądź ostrożny. Myślę, ze na tej wyspie znajduje się to czego nie możesz zobaczyć.

KP: Czas rozwikłać tę zagadkę przyjacielu.

Rozmowa z wisielcem
Osoby : Lara, Wisielec
Miejsce : Irlandia
W : Podejdź dziecko. Bliżej. Mam dla ciebie prezent.

L: Zostanę tu gdzie jestem.

W: Nie bój się tej postaci. Jest jak statek dla mojej podróżującej duszy. Podejdź bliżej. Jesteś bezpieczna póki wiszę na tym drzewie.

L: Kim jesteś?

W: Kim? Raczej czym, mówiąc o moim wcieleniu podróżującym między dwoma światami. Muszę jednak szybko złożyć moje żądanie, gdyż chcą znów zabrać mnie w ciemność.

L: Żądanie?

W: Moje serce dziewczyno. Ukryli moje serce gdzieś we wnętrzu tego drzewa. Znajdź je moje dziecko i pochowaj tam gdzie powinno leżeć, a będziesz nagrodzona.

L: A dlaczego miałabym zaufać... tobie?

W: Moja dusza jest rozdarta i jak to jest nie wie nikt i nikogo to nie obchodzi.

Rozmowa z księdzem
Osoby : Lara, Ksiądz Patrick
Miejsce : Jaskinia w Irlandii

Lara zakrada się od tyłu do jakiegoś człowieka. Okazuje się, że to ksiądz.

KP: Dobry boże dziewczyno! To ja! Mam nadzieję, że nie chciałaś abym wyskoczył z własnej skóry.

Lara zauważa, ze włosy księdza posiwiały

L: Twoje... Włosy!

KP: Co jest z nimi nie tak?

L : Są białe...

KP: Tak. To prawda. Miałem do czynienia z kilkoma nieprzyjemnymi stworzeniami. Zdaje się, że kierują się do kaplicy. Zresztą wydostańmy się stąd w jakieś bezpieczne miejsce.

Rozmowa z księdzem II
Osoby : Lara, Ksiądz Patrick
Miejsce : Irlandia

KP: Poszukajmy lepiej jakiegoś bezpiecznego schronienia. Uważaj na siebie, bo spotkasz się jeszcze z czymś co przyprawi ciebie o siwe włosy, a ty tego byś nie chciała, prawda?

L: Ojcze. Znalazłam książkę w podziemiach.

KP: Bardzo dobrze dziewczyno, tylko na co wykorzystam starą, zapomnianą księgę?

L: Znajdują się na niej symbole ochronne Może mógłby ich ojciec użyć.

KP: Dziękuję za troskę, lecz mam wystarczającą ochronę z góry i dlatego nie potrzebuję tej książki. Może jest w niej kilka łamigłówek, a niestety zostawiłem kolorowe długopisy w domu. A teraz. Zrobiłabyś mi wielką przysługę gdybyś nie mieszała się w nie swoje sprawy, zanim wpakujesz się w coś większego od ciebie.

L (pod nosem) : Nie mieszać się! Oczywiście.

Zjawa na koniu 1
Osoby: Zjawa, Ksiądz, Lara
Miejsce : Stary młyn

Z: Kim jest ten, który staje przede mną, w moim więzieniu w którym jestem od 700 lat.

KP: 700 lat? Zupełnie sam tutaj? Zimy musiały przelatywać niezauważone.

Z: Cisza heretyku, albo skrócę cię o głowę.

L: Zostaw go!

Z: Dziecko z charakterem. Ale cóż z tego, kiedy ta wyspa zasypana jest szczątkami tych, którzy pozbawili mnie własnego miejsca.

KP: Co do twojego miejsca. Czy jest jakieś wyjaśnienie, dla którego tu jesteś zamiast zniknąć wieki temu.

Z: Nie jestem już więcej człowiekiem. Święty zwój nie pozwala mi wrócić.

KP: Ale dlaczego zostajesz na wyspie. Przyjazd na wakacje i piękne widoki?

Z: Milcz! Jak śmiesz drwić ze mnie i mieszkańców tej strasznej wyspy. Jak! Vladimir Khalid! Który dokonałem mordu nad brzegami tej rzeczki dzisiaj jestem objęty jej klątwą. Płynącą wodą!

L: Ależ oczywiście! Jesteś zamknięty przez płynącą wodę.

KP: Demony, nie mogą przekraczać takiej wody.

Z: Tak! A ty musisz znaleźć drogę aby zatrzymać tą wodę, gdyż inaczej pożegnasz się ze swoim świętym człowiekiem.

Zjawa na koniu 2
Osoby: Zjawa, Ksiądz, Lara
Miejsce : Stary młyn

Z : Twoje dziecko sprawiło się dobrze i smakuję wolności po raz pierwszy. Czy teraz się boisz? Spełniłeś dobrze swoje zadanie i czy za to powinienem poćwiczyć trochę litość?

KP: Byłoby miło, ale to nie ma znaczenia.

Z: Tak. Masz rację. Powinienem zgotować ci los gorszy od śmierci. Jako leżącego poniżej tego świata niebo nie będzie cię już oczekiwać. Będzie na ciebie za to czekał diabeł...

KP: Mój wierny protektor nie będzie zwracał uwagi na demony, którym służysz.

Zjawa ogłusza księdza i wkłada go na konia. Nadbiega Lara.

L: Ojcze!

Z: A tak. Dziecko. Zdmuchnę z niej życie jak świecę.

Ksiądz budzi się.

KP: Księga! Z biblioteki! Nazwy... Wyczytaj nazwy!

Zjawa zbliża się.

L(wyczytując. Zjawa się zbliża) : Pomocy!

KP: Dalej. Już prawie koniec.

Z: Co to znaczy. Chciałem zaatakować a... nie mogę!

KP: Spisałaś się świetnie dziewczyno. Ale zanim coś powiesz. Księga, którą masz byłą obiektem moich poszukiwa, ale nie mogłem jej znaleźć bo ty ją miałaś.

L: Ale... jak?

KP: Jeżeli znasz imię demona masz nad nim władzę. Jesteś jego panem.

Z: Będziecie za to płonąć wiecznie! Utopię was w waszych własnych wnętrznościach!

L: Bądź cicho!

KP: Teraz wracajmy na miłą herbatę z Winstonem. Byłbym zapomniał. Może zaprosisz nowego przyjaciela? (śmieje się)

L (do zjawy): Wracaj skąd przybywasz.

Film po Irlandii
Osoby: Winston, Ksiądz Patrick, Jean Yves, Lara, Zip
Miejsce: Irlandia, Dom Lary i Francja

KP: Mam nadzieję, ze nauczyło cię to czegoś.

L: Masz dobre nadzieje ojcze.

Przenosiny do Anglii.

KP: Jej ciekawość była zarazem jej upadkiem.

JY: Ścieżka, którą wybrała była tą, którą kochała. I to powinniśmy świętować. Boję się jednak o Von Croya. Doprowadzany do wariactwa, przez swoją potrzebę odnalezienia jej miejsca spoczynku. Nie odnajdzie spokoju dopóki tego nie dokona.

Przenosimy się do korytarza dworu, gdzie cała trójka zbiera się przez ukrytym wejściem do pokoju ze skarbami.

JY: Ah. Słynne pomieszczenie. A ty będziesz wykonywał akrobacje aby tam wejść Winston.

Winston ciągnie za żyrandol.

W: Panna Croft lubiła jej małe gry. Oto jesteśmy panowie. Artefakt, który doprowadził do konfliktu między Von Croyem, a panną Croft i niegdyś był siłą napędową jego bussinessu.

Winston odsłania Iris, które oświetla swoim blaskiem zebranych. Przenosimy się do Francji na ulicę przed Von Croy Industries.

Z : Ok. panno Croft. Z braku komunikacji pozwolę sobie przypuścić, że jest już pani przed dachem budynku korporacji tak? A na oku jest nasza mała nagroda. Iris?

L: Potwierdzam.

Z: W porządku, a teraz to w czym ty jesteś dobra. Czas na zmianę dachów.

L: Zmiana dachów... Łatwo powiedzieć z ziemi, nieprawdaż?

Z: Wyluzuj! Zadzieram kieckę i lecę i tym podobne! Jest zip jest git.

L: W drogę.

Lara spada na drugi dach.

Z: Jau! Proszę mi oddać łączność! Lara? Jesteś tam Lara? Croft? Czy ty sobie kpisz?

L: To tylko ja.

Z: Co to było?! Co się stało?!

L: Nie ważne Zip. Wchodzę.

Scenka w VCI
Miejsce: Tower Block
Osoby: Strażnik, Von Croy, współwłaściciel (?)

S: Proszę o pozwolenie na wejście. Mam ważne informacje w sprawie intruza, sir!

Strażnik wchodzi do biura

VC: I?

S: Wygląda na to, ze była w stanie wymanewrować moich ludzi i zabrać Iris, sir!

VC: Niekompetencja! Gdzie jest ten, intruz, teraz? Jeżeli znów jej nie zgubiliście.

S: Ostatni kontakt wzrokowy w hallu, sir!

VC: Ostatni kontakt wzrokowy?! Więc znów ją zgubiliśmy... Znaleźć ją! Już!

W: Nie unośmy się. Wpierw sprawdźmy co mamy. Czy zidentyfikowano intruza?

S: Mamy tylko wizję, sir!

Z góry zsuwa się wielki ekran.

VC: Wiem kim jest intruz... Lara Croft...

W: Więc wasze drogi znowu się schodzą... I tak nie ucieknie. Przetrząsnąć budynek. Pełen alarm.

Rozmowy Zipa i Lary (nie po kolei)
Miejsce: Tower Block
Osoby: Lara i Zip

L: Jestem w środku.

Z: Ok. Zobaczmy co możesz zrobić. Idź tunelami do głównego korytarza. Wleciałaś tam na 13 piętro. Pechowo dla niektórych.

L: Pechowo dla nich. Jakiś komitet powitalny?

Z: To twoja praca dziewczyno. Nie jestem rentgenowskim super bohaterem.

L: Już to zauważyłam...

Z: Ooo... Jesteś tak zaszokowana, ze się chyba potniesz. Pamiętaj. Im mniej hałasu tym lepiej.

L: Dzięki. Ale ta myśl przeszła mi już przez głowę.

Z: Zip chce się tylko upewnić, że wszystko wiesz panienko.

L: Wystarczy gadania. Skontaktuj się jeżeli zobaczysz cokolwiek.

Z: O... Ta dziewczynka ma do tego zły stosunek.

Z: Oops. Będziesz musiała nieźle się uwijać, żeby ominąć tego bramkarza.

L: Jakieś pomysły. Coś żeby rozproszyć jego uwagę?

Z: Mam jedną radę. Idź poszukaj wyjścia młoda damo, bo chyba nie chcesz wiedzieć co się stanie jak go rozzłościsz.

L: Niepotrzebne informacje jak zwykle.

Z: Na twarzy nie ma pancerza tak? Tak właśnie się z nim rozprawisz. Jesteś w końcu panienką o stalowych nerwach no nie?

L: Za co ja ci płacę?

Z: Moją niesamowitą znajomość systemów zabezpieczeń? I moje niepodważalne umiejętności w łamaniu ich, żeby nie wspominać o mojej niesamowicie uzależniającej osobowości.

L: Racja. Nie wspomnę o niej.

Z: Lara? Jesteś tam? Lara! Po tobie? Nie umarłaś! No dawaj dziewczyno odpowiedz mi!

L: Au... Będą zakwasy nad ranem.

Z: Wiedziałem, że jesteś za twarda na mały upadek jak ten.

L: Jestem na parterze.

Z: Parterze? Więc chyba czeka cię wyjście z tej jeżdżącej lodówki i długa droga w górę. A tak poza tym. Jesteś w jednym kawałku prawda?

L (kaszle) : Nigdy nie czułam się lepiej.

L: Mam przeczucie, że to nie jest tym na co wygląda.

Z: Wiedziałem, że masz coś więcej niż ładną twarz. Spróbuj podczerwienią.

Z: Spójrz na to! Śpiący strażnik trzyma pieczę nad korporacją. Słodki tak jak dziecko. Ktoś mógłby się wśliznąć i po prostu wziąć sobie tą kartę leżącą na biurku.

Z: Ruszaj się dziewczyno! Dzisiaj zbyt dużo ludzi cię eskortuje.

L: Przyzwyczajaj się. Gdzie jest wyjście?

Z: Znalazłem ci wyjście ale musisz przyrzec, że nie padniesz z radości kiedy powiem ci gdzie.

Z: No dobrze teraz stąpaj ostrożnie, bo odbieram jakieś dziwne sygnały w tym sektorze.

L: Jak dziwne?

Z: Na tyle dziwne, żeby nie były normalne.

L: Tak dziwne? Zobaczymy co znajdę.

L: I co mi o tym powiesz?

Z: No kochanie. O tym to mogę ci poopowiadać. Wygląda na całą zbrojownię.

L: Może mi powiesz co to tu robi?

Z: Słyszałem, że w VCI pracują nad nowym rodzajem pancerza dla armii.

Z: No i to nie będzie łatwe. Te drzwi otwierają się dzięki tej karcie którą masz. Problem w tym, że potrzebujesz dwóch włożonych w tym samym czasie.

L: A ściślej rzecz biorąc.

Z: Ściślej, wbrew mylącym cię pozorom, lepiej nie zabijaj tego gościa bo jest nam potrzebny, kapujesz?

Z: Wiedziałem, że nie oprzesz się pokusie. Musisz znaleźć teraz inną drogę, przez ten korytarz, a kiedy będziesz przez niego szła to zastanów się nad tym co właśnie zrobiłaś.

Z: Dobrze sobie radzisz dziewczyno, ale poczekaj chwilę. Sprawdzam coś.

L: Zip! Przepalają drzwi spawarkami!

Z: Tak, tak poczekaj. O mam! W rogu pomieszczenia. Kamera. Szybkie poruszanie się ją uruchamia, a więc spokojnie. No! Na co czekasz?

Z: Uuuhhh... Precyzyjna robota!

L: Znajdź jakąś metodę, żeby to wyłączyć.

Z: Nie skręcaj swoich skarbów. Czuwam nad wszystkim.

L: Jakoś to wytrzymam.

Z: Bez tekstów panienko. Jestem twoimi uszami i oczyma.

L: Rzeczywiście wolałabym żebyś wreszcie nimi został.

Z: Tak dziewczyno! Dobrze ci idzie. A teraz zabieraj stamtąd swój szczupły tyłek. I pamiętaj. Pozostań w kontakcie. Może będziemy korespondować.

L: Szczupły tyłek? Wątpię, ale zostanę w kontakcie. Oczyść teren Zip. Wychodzę.

 stat4u