Relacja z imprez


Tak więc już po wizycie Lary Weller.Ponieważ uczestniczyliśmy we wszystkich imprezach, przyszła pora, by coś o tym napisać.Panna Weller przybyła do Warszawy już w poniedziałek.Cała ekipa ulokowała się w hotelu Sheraton, gdzie był czas nie przygotowanie się do dwóch dni pracy. Wreszcie nadszedł wtorek.Godzina 11.50, restauracja Nautilius będąca własnością Wojtka Jagielskiego.Właśnie tutaj zbierają się już zaproszeni na pierwszy punkt programu - konferencję prasową.Pokazujemy zaproszenia, zostawiamy kurteczki i schodzimy po schodach do następnego pomieszczenia. Trafiamy do przyciemnionej sali średnich rozmiarów.Całość zastawiona krzesłami dla gości.Na jednej ze ścian widnieje pokaźnie akwarium - stała dekoracja lokalu.Do tego ktoś wkomponował loga Eidos'u i Mirage.Po prawej stronie wielki telewizor pokazujący fragmenty gry, a po lewej spora plansza z logiem gry, podpisem Lary etc.O godz. 12.00 są już prawie wszyscy i oczekują na pojawienie się Lary.Po chwili swoją przemowę rozpoczyna Kinga Mróz, która była tłumaczką Lary podczas trwania wszystkich imprez. Dowiadujemy się czegoś o historii serii TR oraz o nowościach w TR4. Wreszcie słyszymy - "proszę powitać oklaskami pannę Larę Weller". Zniecierpliwieni ludzie zaczynają klaskać.Wtedy porusza się kotara i ukazuję się nam...wielki jak góra ochroniarz.W tym momencie da się słyszeć smiechy, które jednak szybko milkną gdyż oto pojawia się Lara.Wszyscy łapią za aparaty/kamery i tłoczą się szybko wokół Weller.Lara jak Lara, wygląda wspaniale.Prezentuje teraz słynne pozycje panny Croft.Pistolety co chwila kierują się w stronę innego obiektywu. Całość wygląda wyśmienicie, tym bardziej gdy widać to na żywo. Po 5 minutach kończy się krótka sesja fotograficzna i można przystapić do rozmowy. Pytania zadają dziennikarze, Kinga tłumaczy, a Lara odpowiada :) No właśnie...nie spodziewałem się, że ona może mieć taki głos.Może wyćwiczony? Tak czy inaczej dorównywał on pod każdym względem urodzie.My przez cały czas pstrykamy fotki i nagrywamy wszystko przez mikrofon.Wreszcie po kilkunastu minutach Kinga mówi "Thank you Lara", a sama Lara znika za kotarą tak błyskawicznie, że nawet nie zdążyliśmy zrobić ostatniego zdjęcia.Nic to jednak, będzie jeszcze WIELE okazji. No i najważniejsze...Lara na żywo jest jeszcze lepsza niż na fotkach...bomba. Zostajemy jeszcze chwilkę.Ludzie robią sobie pamiątkowe zdjęcia na miejscu gdzie jeszcze przed momentem siedziała Lara.Sala powoli się opróżnia, robimy jeszcze parę fotosów i idziemy do samochodu.Pora udać się do Empiku.

EMPIK - można by pisać wiele, ale aż szkoda słów.W założeniu to właśnie tutaj miał odbyć się największy show z udziałem Lary.Owszem był największy, ale ... Współczuję ludziom, którzy jechali z całej Polski właśnie do EMPIK'u. O planowanym czasie pojawienia się Lary tłum był tak wielki, że zajmował całe pół piętra niemałej sali.Tłoczno, duszno, zrozpaczone dzieciaki próbują coś zobaczyć przez tumult ludzi.Co ciekawe, Lara spóźniła się grubo ponad pół godziny.A w momencie gdy już weszła, została otoczona przez kilkunastu dziennikarzy.Wszyscy są zirytowani.Nic nie widać.Niestety, akurat w Empiku nie mieliśmy statusu dziennikarzy, więc o prowadzeniu relacji nie było mowy. Po kwadransie dajemy sobie spokój, w końcu przewidywałem, że coś takiego będzie miało miejsce.Jak to potem określił PR z Mirage - "masakra".Miał rację, gdyż cieszyć mógł się najwyżej pierwszy/drugi rząd gości.Reszta nie miała na nic większych szans.Dobrze, że sprzedawali TR4.Pudełeczko kosztowało 159zł. Sporo, ale w końcu... Warto dodać, że taka jest polityka Eidos'u. Za wysoką jakość trzeba płacić. Wychodzimy z Empiku jeszcze przed końcem imprezy.Nie ma co, po wizycie w MacDonaldzie wsiadamy ponownie do samochodu.Trzeba jechać do centrum M1 w Markach aż za Warszawą.

Do Marek docieramy na 20 minut przed planowaną wizytą Lary.Wokół przygotowanego podium stoi niewielka grupa ludzi.Zakładamy, że Lara znowu się spóźni, więc idziemy zwiedzić sklep MediaMarkt.Już 10 minut po czasie wracamy na odpowiednie miejsce.Zajmujemy wygodne miejsce na podwyższeniu. Lepiej, się nie ruszać, gdyż zaraz może być więcej ludzi i znowu nic nie będzie widać.Istotnie...tłum się powiększa, wszyscy czekają na Larę.Tymczasem ona znowu się spóźnia, ale biorąc pod uwagę korki na mieście o tej porze dnia, można to wybaczyć. Tylko dlaczego nikt tego wcześniej nie przewidział? Wreszcie pod budynkiem staje konwój samochodów.Wyglądo to przynajmniej jak wizyta jakiekoś prezydenta. Ochroniarze tworzą korytarz prowadzący do podium.Już za chwilę śmiałym krokiem zmierza do niego panna Weller.I znowu błyskają flesze, tłum wrzeszczy, ochroniarze siłują się z narastającym naporem.Lara poświęca chwilkę dla fotografów, po czym zabiera się za rozdawanie autografów.Podchodzi do różnych miejsc tłumu i podpisuję pocztówki, plakaty, pudełka itd.Zaciekawieni ludzie robiący akurat zakupy zatrzymują się, by popatrzeć na to dziwne zbiegowisko.Tymczasem Lara dalej rozdaje autografy.Niestety tłum napiera z większą siłą, a ochroniarze nie mogą już nad wszystkim panować - robi się ciasno.Reakcja jest błyskawiczna, Lara zakłada kurtkę i zmyka do samochodu.Tłum rusza za nią, ale panna Weller wsiada do limuzyny i za chwilę znika za zakrętem.Tak więc wizyta w Markach mocno się skróciła.Nie ma co.Dobrze, że mamy trochę dobrych zdjęć.Zjadamy coś w kawiarence, trzeba chwilę odpocząć. W tym momencie żegnam kolegów z serwisu, przebieram się w garnitur i ruszam na ponownie do restauracji Nautilius.Tym razem na oficjalną premierę TR4.

O godz. 21.00 zaczyna się impreza. Pojawiają się wszystkie ważniejsze osoby z branży.Są przedstawiciele TV, radia, prasy itd.Zaczynam od zrobieniu paru zdjęć. Dostaje też swój numerek.Będzie loteria.Może coś wygram - mój nr. to "26". Wszystko wygląda jak zwykłe przyjęcie.Ludzie gadają, jedzą, piją i dobrze się bawią. Po krótkiej rozmowie z kolegami z Valhalli udaję się do komputerów stojących przed wejściem.Każdy może pograć w TR4.Tylko dlaczego zamiast pełnej wersji ktoś poinstalował dema? PR z Mirage nie znał odpowiedzi.Patrząc w monitory ucinam sobie pogawędkę z przedstawicielem radia Kolor.Podczas tej rozmowy przed wejściem robi się małe zamieszenia.Obracam głowę i widzę znajomą osobę. Musiało minąć kilka sekund, zanim zrozumiałem, że to Lara Weller we własnej osobie. Tym razem w stroju wieczorowym.Jak zauważył mój rozmówca, wygląda lepiej niż w przebraniu Croft.Chyba się z nim zgodzę.Panna schodzi na dół, więc łapię aparat i pędzę za nią. Lara od razu staje w widocznym miejscu, aby wylosować zwycięzców loterii i osobiście wręczyć im nagrody. Wyczytyje kolejne numerki, z tłumu wychodzą kolejni szczęśliwcy.Niestety, "26" nie wygrała. Szanse miałem znacznie większe niż w totolotku, ale co tam... Loteria się kończy, a Lara rusza do barku i rozpoczyna konwersację z nieznamymi mi osobami. Robię jeszcze kilka zdjęć, słucham o czym mowa, po czym wracam na górę.Jeszcze się napatrzę. Później nie wydarzyło się już nic specjalnego.Może poza wizytą gospodarza - Wojtka Jagielskiego. Ktoś szybko przedstawia go Larze, krótka rozmowa i tyle.Przez następną godzinę rozmawiam jeszcze z ludźmi z Valhalli i gospodarzem jutrzejszej imprezy w Extrapole.Zaraz po dwunastej trzeba uciekać. Jutro będzie jeszcze ciekawiej.

Ranek zaczyna się od wizyty ekipy telewizyjnej z TVN.Kręcą zdjęcią o nas, o stronie, o TR itd. Gotowy materiał można będzie zobaczyć w programie Wizjer TVN.Szczegóły podamy niebawem. Filmowanie trwa około 2 godzin.Tuż po południu jedziemy razem z całą ekipą do centrum handlowego Janki. Szybko odnajdujemy sklep Extrapole.Organiztor - Marcin Gruszka - jest już na miejscu. Jest godzina 14.00, Lara ma się pokazać gdzieś koło 18.00. Trwają więc usilne przygotowania do całej imprezy.Organizatorzy pamiętają błędy wczorajszych imprez i teraz wszystko ma być dopracowane. Pewną przeszkodą jest postawa brytyjskich towarzyszy Lary.Najczęściej można było od nich usłyszeć "no" albo "impossible".Szkoda, bo tym oto sposobem polska strona miała częściowo związane ręce.Tak czy inaczej ludzie się starali.Sprowadzono nawet motor.Mieliśmy organizować chat z internautami, jednak jakość łącza stałego (co to było!?) nie pozwoliła na pracę bez kolejnych zwisów połączenia.Koło 15.00 zjawia się Lara ubrana w swój strój wieczorowy. Teraz godzinka dla wybranych przedstawicieli mediów.Ludzi mało więc każdy stoi bardzo blisko. Panna Weller rozmawia z kilkoma osobami,a my biegamy wokół.Robimy zdjęcia, notujemy co mówi. Szkoda, że wszyscy zadają prawie te same pytania.Wszystko to już było w zachodnich magazynach.W końcu Lara znika na zapleczu.Będzie się przebierać.Ile? A jakąś godzinkę, może dwie.No cóż - czekamy. O 18.00 tłum dorównuje już temu, co działo się wczoraj w MediaMarkt.Ponieważ zapowiadają rychłe przybycie Lary, wchodzimy do środką kręgu ludzi.Tym razem mamy pełne prawa dziennikarskie.Będą świetne fotki. Lara znowu się spóźnia.Na szczęście prowadzący (wspominany wcześniej Marcin) stara się działać i zaczyna wciągąć tłum do rozmowy.Do tego jakieś szybkie konkursy.Coś jednak się dzieje i o to chodzi. Wreszcie nadchodzi ONA.Znowu wzmaga się krzyk, ludzie napierają, ochroniarze walczą.Wszystko po staremu. Tradycyjnie zaczyna się od chwili dla fotoreporetrów.Robimy fotki, tym razem ujęcia muszą być super. Z tyły krążą kamery, a wśród nich także ekipa filmójąca nas dzisiejszego ranka. Po zrobieniu montażu będzie niezły materiał.Tymczasem Lara wskakuje na stół i pozuje.Mamy to wszystko na kliszy, więc bez obaw.Wreszcie zaczyna się część poświęcona publiczności. Zaczyna się od tego, że Marcin przedstawia mnie Larze (rany, ale ona ma uśmiech), jako jednego z większych fanów TR w Polsce ("creator of one of world biggest website about TR and Lara"). Mam teraz okazję zadać jej kilka pytań przygotowanych wspólnie przez nas i Valhallę. Tyle dobrego.Po chwili wracam na stanowisko i czekam na kolejne dobre ujęcia. Lara pozuje do fotek z ludźmi wybranymi z publiczności. Niestety Lara nie będzie siadać na motorze.Ktoś stwierdza, że tłum jest zbyt blisko.Szkoda. Tymczasem Lara machinalnie podpisuje kolejne plakaty, gry, pocztówki i koszulki. Ludzie ustawiają się grzecznie w kolejce.Ona tylko pyta "What's your name" po czym wykonuje swój drogocenny autograf (ludzie się o to bili) wraz z dedykacją. Jeszcze kilka pozdrowień i Lara znika na zapleczu.Nie było może idealnie, ale muszę przyznać, że zdecydowanie lepiej niż w Empiku i Markach.Marcin się bardzo starał i gdyby nie durne (może się czepiam?) ograniczenia, byłoby doskonale. Po zrobieniu kilku ostatnich fotek żegnamy się ze wszystkimi i zbieramy się do wyjścia. W tym momencie dowiadujemy się, że impreza w Ground Zero zacznie się gdzieś koło 23.00. Ponieważ ostatnio spałem tylko 4 godziny, a teraz ledwo już stoję (ile można pić Red Bulli?), postanawiam zrezygnować z ostaniego punktu programu.Koledzy się zgadzają i wracamy do domów. Na szczęście znamy kogoś kto tam będzie.Gdyby wydarzyło się coś ciekawego (wątpie) z pewnością o tym napiszemy.

Cóż.Ogólnie rzecz biorąc było świetnie.Było nieco "bugów", ale można na to przymknąć oko (poza Empikiem!). Lara nie zawiodła.Przyglądając się jej z bliska doszedłem do wniosku, że ludzie z Eidos umieją dobrać odpowiednich pracowników.Takiej promocji gry w Polsce jeszcze nie mieliśmy. Brawa dla Mirage.Nie wiem, jakim cudem to wszystko załatwili, ale stawiam każdemu wielkie piwo.Na koniec chciałem podziękować kilku osobom. Alexowi Łapińskiemu z Mirage za odpowiednie informacje, Marcinowi Gruszce za współpracę w Extrapole, Jonaszowi Szczeniowskiemu z TVN za miłą atmosfrę podczas zdjęć oraz chłopakom z Valhalli za wsparcie techniczne.Thx.Pozostaje tylko żal, że tak szybko wszystko się skończyło. Thank you Lara.Hope to see you soon back in Poland.

 stat4u